środa, 24 października 2012

Gatki na maszt...

Klubowy okręt flagowy wciągnął gatki na maszt i wypłynął równo 2 lata temu.




Wszystkiego Najlepszego, Dziewczyny

Zaczęło się prozaicznie. Pewnego piątkowego przedpołudnia z Małą Mi i Wiolą długo rozmawiałyśmy o ostatnio przeczytanych książkach; gdy wróciłam do domu, nim jeszcze wysłuchałam pasjonującej relacji ze zmagań przedszkolnych mojego dziecięcia, zdążyłam odbyć czytelniczą telekonferencję z Pralinką; w sobotę spotkałam się z Lisseque i w przerwach między uspokajaniem mężów i oswajaniem dzieci dyskutowałyśmy o - i tu niespodzianka - książkach; a w niedzielę wieczorem, poruszając ważkie literackie tematy, osuszyłam z Nożycoręką butelkę ginu. Poniedziałkowy ból głowy uświadomił mi, że wrażeniami z lektury i trunkiem należałoby podzielić się z większą grupą ludzi. Uznałam, że gdyby zebrać wszystkie moje czytające znajome i zorganizować wspólne spotkanie książkowe, to musiałoby wyjść z tego coś... wybuchowego? Wyszło świetnie! Zaczynałyśmy skromnie, w siedem osób, dwie szybko się wykruszyły, ale w ich miejsce pojawiły się przyjaciółki moich przyjaciółek, a potem jeszcze ich przyjaciółki i jest nas teraz 13. Szczęśliwa liczba, choć pewnie jeszcze nie ostateczna.
Każda z nas jest inna, mamy różne temperamenty, poczucie humoru, zainteresowania, upodobania kulinarne, trunkowe i estetyczne, dzieli nas stan cywilny i majątkowy, stopień zadzieciowienia i poglądy na wychowanie. Są wśród nas bardzo, bardzo młode dziewczyny i młode dziewczyny :), mamy nawet różne upodobania literackie. Na pewno jednak mamy ze sobą wspólne dwie ważne rzeczy - zamiłowanie do czytania oraz potrzebę dzielenia się wrażeniami literackimi. Wszystko to sprawia, że nasze spotkania są ciekawe, dynamiczne i wyczekiwane z niecierpliwością.
 Spotykamy się najczęściej u mnie w mieszkaniu, ale bywa, że wychodzimy do kawiarni lub szturmujemy drzwi domu innej z Książniczek. Jak jest na spotkaniach? Gwarno, wesoło i zdecydowanie Babsko! Mój mąż najczęściej ucieka z domu, gdyż twierdzi, że w tym harmidrze nie słyszy własnych myśli. Straszny z niego Delikates. Nie może być tak źle, bo nasze dziecko w tym czasie spokojnie śpi w swoim pokoju :).
Zwyczajowo spotkanie rozpoczynamy od krótkiego wprowadzenia przygotowanego przez jedną z dziewczyn, dotyczy ono autora aktualnie omawianej książki, czasami także przybliża nam realia, w jakich osadzona jest powieść, wszystko zależy od potrzeby i inwencji prelegentki. Mile widziane są zdjęcia, mapki, filmiki i inne atrakcje. Czytamy głównie powieści, najczęściej obyczajowe, ale bardzo chętnie sięgamy także po reportaże. Nie wzbraniamy się właściwie przed żadnym gatunkiem literackim, odstrasza nas jedynie poezja. Nawet najgorszy wytwór pisarski może być dla nas przyczynkiem do świetnej dyskusji. Prawda jest taka, że im gorsza książka, tym lepsza rozmowa. Krytykować to my potrafimy...

I jeszcze Coś na Deser dla tych, co im Gatek mało.

Gaciasty Torcik

3 komentarze: